.
NASTĘPNEGO DNIA WCZEŚNIE RANO ZEBRALIŚMY SIĘ WSZYSCY W JADALNI NASZEGO HOTELU-PENSJONATU NA UROCZYSTE, OSTATNIE ŚNIADANIE PRZYGOTOWANE PRZEZ PANIĄ OFELIĘ. TYM RAZEM PANI OFELIA BARDZO SIĘ STARAŁA, USIŁUJĄC NAPRAWIĆ ZŁE WRAŻENIE JAKIE WYWIERAŁY NA NAS JEJ CIĄGŁE NARZEKANIA, POWODOWANE NASZYMI WCZESNYMI WYJAZDAMI. NAJWYRAŹNIEJ PRZYPOMNIAŁA SOBIE O SILE INTERNETU…
PODJECHAŁ PO NAS (O CZASIE) BUSIK Z TEJ SAMEJ FIRMY, KTÓRA NAS PRZEWOZIŁA Z LOTNISKA W KUTAISI DO HOTELU W TBILISI. ZA TE SAME PIENIĄDZE, CZYLI ZA 200 LARI (GEL) 10 OSÓB PRZEWIEZIONE ZOSTAŁO Z HOTELU W TBILISI DO HOTELU W KUTAISI.
.
RAZEM PONOWNIE SPOTKALIŚMY SIĘ W KNAJPCE „LA PIAZZA” (OBECNIE”CAFE-RENNES„) NA PLACU IMIENIA KRÓLA DAVIDA IV BUDOWNICZEGO. CZĘŚĆ Z NAS COŚ PRZEKĄSIŁA, A WSZYSCY PILIŚMY ICHNIE WINO PLANUJĄC NAJBLIŻSZĄ AKTYWNOŚĆ TURYSTYCZNĄ. POSTANOWILIŚMY ROZDZIELIĆ SIĘ PONOWNIE – ŁATWIEJ ZNALEŹĆ TAKSÓWKĘ – I UDAĆ SIĘ DO DWÓCH, NAJWAŻNIEJSZYCH Z NASZEGO PUNKTU WIDZENIA MIEJSC: MONASTYRU GELATI I KATEDRY BAGRATI. A NASTĘPNEGO DNIA POSTANOWILIŚMY POJECHAĆ – WBREW NASZYM, WOMBATA I MOIM PIERWOTNYM ZAŁOŻENIOM – DO BATUMI.
PO JEDZENIU NASZA GRUPKA ZŁAPAŁA TAKSÓWKĘ I PO UZGODNIENIU CENY NA 10 GEL (LARI) POJECHALIŚMY DO DWÓCH MIEJSC. JEDNO LEŻĄCE CAŁKOWICIE POZA MIASTEM – KOMPLEKS MONASTYRU GELATI, DRUGIE – KATEDRA BAGRATI, GÓRUJĄCA NAD LEWOBRZEŻNĄ CZĘŚCIĄ MIASTA.
MONASTYR GELATI, KTÓREGO CAŁOŚĆ TWORZY KILKA BUDYNKÓW JEST PIĘKNIE POŁOŻONY. ROZTACZA SIĘ STĄD WSPANIAŁY WIDOK NA CAŁĄ OKOLICĘ. TRZY BUDYNKI WYRÓŻNIAJĄ SIĘ OD POZOSTAŁYCH KSZTAŁTEM I BOGACTWEM ZDOBIEŃ. PIERWSZY TO ZNAJDUJĄCY SIĘ NA WPROST BRAMY WEJŚCIOWEJ BUDYNEK GŁÓWNY – KOŚCIÓŁ POD WEZWANIEM WNIEBOWSTĄPIENIA NMP (ZWANY TEŻ KOŚCIOŁEM NMP). DRUGI – NIECO MNIEJSZY, TO PODOBNA W KSZTAŁCIE BRYŁA KOŚCIOŁA ŚW. GRZEGORZA (XIII w.) – OBECNIE REMONTOWANA I NIEDOSTĘPNA. KOLEJNYM JEST DWUPIĘTROWY KOŚCIÓŁ POD WEZWANIEM ŚW. MIKOŁAJA (XIII-XIV w.). CAŁOŚĆ ZAWIERAJĄCĄ JESZCZE DZWONNICĘ I KILKA INNYCH BUDYNKÓW – W TYM POZOSTAŁOŚCI PO AKADEMII – OTACZA STARY MUR OBRONNY. W TYLE ZA TYMI ZABUDOWANIAMI ZACZYNAJĄ SIĘ OGRODY MNICHÓW, A W ICH OBRĘBIE I WINNICE. MONASTYR UFUNDOWAŁ W 1106 KRÓL DAWID IV BUDOWNICZY. PONOĆ PRACOWAŁ PRZY JEGO WZNOSZENIU. ZGODNIE ZE SWOIM ŻYCZENIEM ZOSTAŁ TEŻ TUTAJ POCHOWANY. ALE NIE W KLASZTORZE, LECZ W BRAMIE KOŚCIÓŁ ŚW. GRZEGORZA (XIII w.). DO TEGO CHCIAŁ BY GRÓB UMIESZCZONO W POPRZEK WEJŚCIA, TAK BY KAŻDY MÓGŁ WCHODZĄC PRZEJŚĆ PO NIM…
ISTNIAŁA TU TEŻ AKADEMIA GELATI – JEDEN Z GŁÓWNYCH KULTURALNO-INTELEKTUALNYCH OŚRODKÓW PAŃSTWA. WSZECHSTRONNOŚĆ DZIAŁALNOŚCI TEGO MIEJSCA SPOWODOWAŁA OKRZYKNIĘCIE GO PRZEZ MU WSPÓŁCZESNYCH „NOWĄ GRECJĄ” LUB „DRUGIM ATHOS”. WE WSZYSTKICH BUDYNKACH ZACHOWAŁO SIĘ DUŻO MURALI I MANUSKRYPTÓW Z OKRESU OD XII DO XVII STULECIA. DO 1859 r. ZNAJDOWAŁ SIĘ TU TEŻ TRYPTYK MATKI BOSKIEJ Z CHACHULI (KHAKHULI) – NAJWIĘKSZY NA ŚWIECIE OBIEKT EMALIERSKI ZŁOŻONY ZE 115 EMALII KOMÓRKOWYCH (1,47 m X 2,02 m) POWSTAŁY POMIĘDZY X A XII w.
TRYPTYK CHACHULSKI SKRADZIONO Z GELATI W 1859 r., PONOĆ NA ZLECENIE ROSYJSKIEGO GUBERNATORA KUTAISI, HRABIEGO LEVASHOWA. DUŻA CZĘŚĆ ZŁOTA I KAMIENI SZLACHETNYCH ZOSTAŁA WYRWANA Z IKONY I SPRZEDANA W ROSJI. PÓŹNIEJ LEVASHOW ZLECIŁ ODTWORZENIE IKONY I W 1865 r. ODDAŁ GO MONASTYROWI. ORYGINALNE FRAGMENTY DZIEŁA ZNALAZŁY SIĘ W PRYWATNEJ KOLEKCJ ROSYJSKIEGO MALARZA, MICHAIŁA BOTKINA A POTEM W ERMITAŻU. W 1923 r. IKONA W BARDZO ZŁYM STANIE WRÓCIŁA DO GRUZJI. OBECNIE JEJ POZOSTAŁOŚCI MOŻNA OGLĄDAĆ W MUZEUM SZTUKI W TBILISI.
POD KONIEC XVIII w. POSIADŁOŚCI MONASTYRU OBEJMOWAŁY 42 WSIE. W 1923 ZAMKNIĘTO GO. KOMPLEKS OD 1994 JEST NA LIŚCIE ŚWIATOWEGO DZIEDZICTWA UNESCO.
ZJECHALIŚMY TAKSÓWKĄ DO KOLEJNEGO OBIEKTU. KATEDRA BAGRATI – SOBÓR ZAŚNIĘCIA MATKI BOŻEJ (1003 r.) JEST JEDNYM Z NAJWIĘKSZYCH ZABYTKÓW ARCHITEKTURY GRUZIŃSKIEJ. JEJ KOPUŁA WSPIERA SIĘ NA CZTERECH WOLNOSTOJĄCYCH FILARACH. NA DRUGIM PIĘTRZE ZACHODNIEGO SKRZYDŁA ZNAJDUJE SIĘ GALERIA PRZEZNACZONA DLA RODZINY KRÓLEWSKIEJ. SOBÓR SYMBOLIZUJE ZJEDNOCZENIE GRUZJI PRZEZ KRÓLA BAGRATA III BAGRATIONIEGO. OPANOWANE PRZEZ NIEGO TERYTORIUM PO RAZ PIERWSZY NAZWANO GRUZJĄ. W 1692 r. SOBÓR ZOSTAŁ SPLĄDROWANY I WYSADZONY W POWIETRZE PRZEZ TURKÓW OSMAŃSKICH. WYBUCH ZAWALIŁ KOPUŁĘ I STROP. BUDOWLA W TYM STANIE DOTRWAŁA DO XX w. WPISANA NA LISTĘ UNESCO ŚWIATOWEGO DZIEDZICTWA W 1994 r. WBREW ZALECENIOM UNESCO RUINA ZOSTAŁA PODDANA INTENSYWNEJ RENOWACJI. W 2012 r. OTWARŁA PONOWNIE PODWOJE.
KOŃCZĄC ZWIEDZANIE UMÓWILIŚMY SIĘ POPRZEZ NASZEGO KIEROWCĘ TAKSÓWKI Z JEGO KOLEGĄ, KTÓRY NASTĘPNEGO DNIA MIAŁ NAS ZAWIEŹĆ DO BATUMI – TELEFON DO БЕСО (BESO), KIEROWCY BUSIKA: (00995) 599-27-67-70
POTEM JESZCZE WSTĄPILIŚMY NA OBIAD. NIESTETY, BYLIŚMY LEKKO ZMĘCZENI PODRÓŻĄ I PÓŹNIEJSZYM ZWIEDZANIEM I NIE CHCIAŁO NAM SIĘ DŁUGO SZUKAĆ JAKIEGOŚ SPECJALNEGO MIEJSCA, GDZIE MOŻNA BY BYŁO ZJEŚĆ COŚ REWELACYJNEGO. WESZLIŚMY WIĘC DO LEŻĄCEJ BLISKO NASZEGO HOTELU RESTAURACJI, ZE ZNANEJ NAM JUŻ Z TBILISI SIECI „MIRZAANI”.
KUTAISKIE „MIRZAANI” POŁOŻONE JEST NA BRZEGU RZEKI RIONI. WNĘTRZE NIE JEST INTERESUJĄCE, ALE ZA TO MOŻNA JEŚĆ NA DUŻYM, ŁADNYM TARASIE. OBSŁUGA BYŁA ZDECYDOWANIE LEPSZA OD TEJ W STOLICY. W CELACH POZNAWCZYCH WZIĄŁEM PONOWNIE TO SAMO DANIE CO W TBILISI – FASOLĘ GOTOWANĄ W GLINIANYM NACZYNIU ZA 2,5 GEL (LARI). NIESTETY, BYŁO ODCZUWALNIE GORSZE. POZOSTAŁE DANIA BYŁY TYLKO OK. JEŚLI JEDNAK KTOŚ SIĘ NIE BOI JEŚĆ CZYSTO PODANE NIEZNANE POTRAWY TO MYŚLĘ, ŻE TA SIEĆ RESTAURACJI GWARANTUJE CIEKAWSZE I ZDECYDOWANIE LEPSZE MENU NIŻ TO CO SERWUJE McSHIT W PODOBNYCH CENACH. JA MIĘDZY INNYMI JADŁEM MÓŻDŻEK WOŁOWY W GLINIANYM NACZYNIU ZA 5.00 GEL (LARI)
WIECZOREM SPOTKALIŚMY SIĘ WRESZCIE WSZYSCY W HOTELU. USTALILIŚMY O KTÓREJ WSTAJEMY. POTWIERDZILIŚMY KIEROWCY GODZINĘ WYJAZDU DO BATUMI I PO PRZETESTOWANIU TUTEJSZEGO WINA UDALIŚMY SIĘ NA ZASŁUŻONY SPOCZYNEK …
.
.
.