01.04.2014 – BÁVARO

.

OSTATNI DZIEŃ SPĘDZAMY NA PLAŻY. USIŁUJEMY KUPIĆ JAKIEŚ PAMIĄTKI, ALE ZA BARDZO NIE MA WYBORU. NA ZAKOŃCZENIE, PAMIĘTAJĄC O MARNYM JEDZENIU W SAMOLOCIE POSTANAWIAMY COŚ ZJEŚĆ W PLAŻOWEJ RESTAURACJI Z WIDOKIEM NA MORZE. ZASZALELIŚMY W ZUPEŁNIE PRZYZWOITEJ RESTAURACJI – ONNO’S BAR.  JEDZENIE TO OCZYWIŚCIE MORSKIE PRZYSMAKI A DO TEGO UDAJE NAM SIĘ DOSTAĆ PRZYZWOITE BIAŁE LEKKO MUSUJĄCE WINO CHILIJSKIE. POPIJAJĄC WINO GAPILIŚMY SIĘ NA TURKUSOWE MORZE (… I NA LEŻĄCE OBOK LASECZKI)  ?

.

BYŁO TO NASZE POŻEGNANIE Z DOMINIKANĄ. WRACAJĄC DO B&B ZATRZYMALIŚMY SIĘ JESZCZE PRZY BANKOMACIE BY WYPŁACIĆ TROCHĘ PIENIĄŻKÓW. W B&B WSKOCZYLIŚMY SZYBKO POD PRYSZNIC, ZABRALIŚMY BAGAŻE I … NIE MOGŁEM ZNALEŹĆ SWOJEJ KARTY VISA I BANKNOTU €, KTÓRY MIELIŚMY. PRZESZUKAŁEM WSZYSTKO. NA PRÓŻNO. TRZEBA BYŁO JECHAĆ NA LOTNISKO. ZOSTALIŚMY ODWIEZIENI PRZEZ FLORIANA (ODPŁATNIE). PROSIŁEM GO TEŻ, BY DAŁ MI ZNAĆ, GDYBY PRZEZ PRZYPADEK ZNALEŹLI MOJĄ KARTĘ GDZIEŚ W NASZYM APARTAMENCIE. NA LOTNISKU CZEKAJĄC NA CHECK-IN ZNALAZŁEM W JEDNEJ Z MOICH LICZNYCH KIESZENI ZAGUBIONĄ KARTĘ BANKOWĄ. ZAGUBIONY BANKNOT € ODNALAZŁ SIĘ DOPIERO W DOMU…

ATRAKCJE, KLIMAT, PRZYRODĘ, JAKĄ OFERUJE DOMINIKANA BYĆ MOŻE MOŻNA ZNALEŹĆ GDZIE INDZIEJ, ALE WARTO TU CHOĆ RAZ PRZYJECHAĆ. JEŻELI ZAPYTACIE NAS CO NAM SIĘ NAJBARDZIEJ PODOBAŁO TO POWIEMY: KOLOR I TEMPERATURA WODY, PALMY I PLAŻE, SANTO DOMINGO, LUDZIE ORAZ… AWOKADO.

.

>     ZOBACZ FOTY     <

.

.