JAK ZWYKLE PRZELOT ZMUSIŁ NAS DO BARDZO WCZESNEGO WSTAWANIA. TYM RAZEM MUSIELIŚMY SKORZYSTAĆ Z TAXI, NIESTETY. CENA TAKSÓWKI Z KOTA KINABALU NA LOTNISKO TO NIEPOROZUMIENIE. 7 min JAZDY KOSZTUJE 30 RM, CZYLI PONAD US$ 8. CHCIAŁEM UMÓWIĆ SIĘ WCZEŚNIEJ Z JAKIMŚ TAKSÓWKARZEM. NIE CHCIELI JECHAĆ ZA MNIEJ.
PO PRZYLOCIE DO KL POWTÓRZYLIŚMY PRZETARTĄ WCZEŚNIEJ DROGĘ DO HOTELU. AUTOBUSEM DO CENTRUM MIASTA. TAM BARDZO PÓŹNE ŚNIADANIE U HINDUSÓW W NASI KANDAR RESTORAN. (TUŻ OBOK WEJŚCIA DO STACJI MONORAIL NA KL SENTRAL) I POTEM METRO-POCIĄGIEM DO HOTELU.
POKÓJ DLA NAS JUŻ CZEKAŁ. INNY TYM RAZEM. PONOĆ O PODWYŻSZONYM STANDARDZIE…
WOMBAT NIE BYŁ ZADOWOLONY. POKÓJ MIEŚCIŁ SIĘ NA TRZECIM PIĘTRZE, BYŁ BARDZO MAŁY I NIE MIAŁ ZNOWU ŻADNEJ SZAFKI. DO TEGO MAŁE OKNO WYCHODZĄCE NA KORYTARZ BIEGNĄCY WOKÓŁ DOŚĆ CIEMNEGO PATIO. PONOĆ WYCIECZKA Z HONG KONGU ZAJĘŁA CAŁY HOTEL…
LAŁO, A TRZEBA BYŁO PRAĆ. IDĄC DO PRALNI POSTANOWILIŚMY, ŻE DZISIAJ ZJEMY KOLACJĘ W RESTAURACJI YENG KEE ZNAJDUJĄCEJ SIĘ ZA ROGIEM, TUŻ KOŁO HOTELU.
JUŻ WCZEŚNIEJ BARDZO NAM SIĘ PODOBALI DWAJ JEJ KUCHARZE, PICHCĄCY STRAWĘ W OGROMNYCH WOKACH.
.
NASZE PRANIE BYŁO WIĘKSZE NIĄ POPRZEDNIO I POSTANOWILIŚMY SKORZYSTAĆ Z SUSZARKI. DWA WSADY PRANIA I SUSZENIE KOSZTOWAŁO 12 RM. 4 + 4 + 4. CENA ZALEŻY OD TEMPERATURY.
WRACAJĄC WSTĄPILIŚMY DO ULUBIONEGO SKLEPIKU „KEDAI UBAT CHARDON”. U CHINKI NABYWAMY WSZYSTKIE POTRZEBNE NAM NAPOJE.
CIĄGLE Z PRZERWAMI LAŁO…
DOŚĆ WCZEŚNIE POSZLIŚMY JEŚĆ. ZAMÓWILIŚMY TILAPIĘ I PONOĆ SMAŻONE WARZYWA. @ 43 RM. CAŁOŚĆ PRZECIĘTNA.
ROZCZAROWANI WRÓCILIŚMY DO HOTELU …
.
.
.