.
TYM RAZEM, O DZIWO SAMOLOT NIE WYLATUJE O JAKIEJŚ OKROPNEJ GODZINIE, CHOCIAŻ RANNE PODRÓŻOWANIE NIE ROBI JUŻ NA NAS WRAŻENIA. TAKSÓWKA DOWOZI NAS NA LOTNISKO W RANGUNIE. CENA DOJAZDU 8000 KAYATÓW.
PO UPŁYWIE PARU GODZIN, OKOŁO GODZ. 12.30 JESTEŚMY W KUALA LUMPUR, SKĄD O godz. 23.55 WYLATUJEMY DO AUSTRALII. MAMY PRZED SOBĄ WIĘCEJ NIŻ PÓŁ DNIA. DOJEŻDŻAMY AUTOBUSEM DO MIASTA. W PRZECHOWALNI BAGAŻU ZNAJDUJĄCEJ SIĘ NA DWORCU KL SENTRAL WYNAJMUJEMY SKRYTKĘ BAGAŻOWĄ GDZIE DEPONUJEMY NASZ BAGAŻ. WYNAJEM SKRYTEK BAGAŻOWYCH TUTAJ JEST CHYBA NAJTAŃSZĄ OPCJĄ. CENA ZALEŻY OD WIELKOŚCI SKRYTKI. PŁACIMY ZA MAŁĄ SKRYTKĘ 20 RM.
CHCEMY OBEJRZEĆ PLAC MERDEKA I OKOLICE. POTEM MUSIMY POJECHAĆ PO NASZ DUŻY BAGAŻ DO HOTELU I ZNALEŹĆ SIĘ NA LOTNISKU Z POWROTEM OKOŁO 22 godz.
.
JEDZIEMY DO STACJI MASJID JAMEK. TO TUTAJ Z OSADY U ZBIEGU RZEK GOMBAK I KELANG POWSTAŁO KUALA LUMPUR A TERAZ KRÓLUJE NAJSŁYNNIEJSZY I NAJSTARSZY MECZET KUALA LUMPUR JAMEK MOSQUE. MOŻE NIE JEST NAJWIĘKSZY, ALE PRZEDSTAWIA SIĘ NIEZWYKLE OKAZALE. BOGATO ZDOBIONY Z WIEŻYCZKAMI I KOPUŁAMI JEST KWINTESENCJĄ ISLAMSKIEGO STYLU. AŻ DZIW BIERZE, ŻE JEGO PROJEKTANTEM BYŁ ANGLIK. IDĄC W STRONĘ PLACU MIJAMY WIEŻOWCE I ZABYTKOWE BUDYNKI W KOLONIALNYM STYLU. PAŁAC SUŁTANA ABDUL SAMADA ZACHWYCA FORMĄ, WYKONANIEM, ZDOBIENIAMI. ZBUDOWANY JEST W STYLU MAURETAŃSKIM Z BŁYSZCZĄCYMI MIEDZIANYMI KOPUŁAMI ORAZ WYSOKĄ NA 130 M WIEŻĘ ZEGAROWĄ. OBECNIE W BUDYNKU MIEŚCI SIĘ MINISTERSTWO INFORMACJI, KOMUNIKACJI I KULTURY. PODOBNE W STYLU JEST NATIONAL TEXTILE MUSEUM (BEZPŁATNY WSTĘP). OBA WYGLĄDAJĄ JAK Z BAŚNI Z 1000 I JEDNEJ NOCY. DALEJ JEST DAWNY RATUSZ. DOSTRZEGAMY BUDYNEK Z CZERWONYM DACHEM, TO EKSKLUZYWNY THE ROYAL SELANGOR CLUB UTWORZONY W 1884 R. PRZEZ REZYDUJĄCYCH TUTAJ ANGLIKÓW. ODWIEDZAMY KUALA LUMPUR CITY GALLERY (DARMOWY WSTĘP) GDZIE MOŻNA POZNAĆ HISTORIĘ MIASTA. JEST BARDZO CIEKAWA. MNIE, TA CZĘŚĆ MIASTA, ZUPEŁNIE INNA, PODOBA SIĘ BARDZO. NIE WIEM CZY NIE BARDZIEJ NIŻ RESZTA NOWOCZESNEGO KL. SAM PLAC MERDEKA BUDZI RESPEKT SWOJĄ WIELKOŚCIĄ.
SZUKAMY MIEJSCA DO ZJEDZENIA. JAK NA ZŁOŚĆ W MIEŚCIE GDZIE JEST DOBRE JEDZENIE NIE MOŻEMY NA NIC TRAFIĆ. W KOŃCU WYBIERAMY NI TO BAR NI TO RESTAURACJĘ W MUZUŁMAŃSKIM STYLU (RESTAURANT JAYA, NO G-02 BANGUNAN STRAITS TRADING LEBUH PASAR BESAR). WYBIERAMY DANIA PŁACĄC 30,9 RM JEDZENIE JEST DOŚĆ DOBRE.
WIECZOREM, KIEDY DOCIERAMY PO ODBIÓR BAGAŻY DO NASZEGO D’ GARDEN HOTEL WSZYSCY SĄ ZDZIWIENI, ŻE TYM RAZEM NIE ZOSTAJEMY I WYJEŻDŻAMY JUŻ Z KUALA LUMPUR. OBIECUJEMY, ŻE MOŻE KIEDYŚ TU WRÓCIMY. ODBYWAMY POWROTNĄ DROGĘ NA DWORZEC PO RESZTĘ BAGAŻY I AUTOBUSEM DOCIERAMY NA LOTNISKO.
ZA AUTOBUS NA LOTNISKO PŁACIMY JAK ZWYKLE PO 10 RM OD OSOBY, A METRO, RÓŻNIE, W ZALEŻNOŚCI OD DŁUGOŚCI TRASY 1.2 RM, 2 RM LUB 3.6 RM
.
.
.