01.03.2016 – MUMBAI

.

PO BARDZO PRZECIĘTNYM ŚNIADANIU (ALE DAROWANEMU KONIOWI …), NA KTÓRE TRZEBA BYŁO TROCHĘ CZEKAĆ, BO W ZBYT MAŁYM BARKU JEST TYLKO KILKA STOLIKÓW, MUSIMY ZDECYDOWAĆ CO ROBIMY. MAMY DO WYBORU ALBO POJECHAĆ DO INNYCH DZIELNIC, MOŻE BOLLYWOOD? ZWIEDZIĆ SLAMSY LUB PÓJŚĆ DO MUZEUM. WYBÓR PADA NA MUZEUM KSIĘCIA WALII (CHATRAPATI SHIVAJI MUSEUM). MA ZNAKOMITĄ OPINIĘ.

IDZIEMY ZNANYM SZLAKIEM ZNOWU MIJAJĄC STYLOWE BUDYNKI. BOMBAJ, EKONOMICZNA STOLICA INDII, ODBIEGA OD WIZERUNKU TEGO KRAJU KOJARZONEGO ZE ŚWIĄTYNIAMI, BOGAMI, BÓSTWAMI, MECZETAMI, PAŁACAMI MAHARADŻÓW, FORTAMI.

DWA DNI TUTAJ TO MAŁO NA POZNANIE MIASTA, ALE NAJWAŻNIEJSZE RZECZY MOŻNA OBEJRZEĆ. OCZYWIŚCIE POZA NASZYM ZASIĘGIEM POZOSTAWAŁO WIELE OBIEKTÓW WARTYCH ZOBACZENIA TYLE, ŻE GŁÓWNIE STANOWIĄ ONE RELIKTY EPOKI KOLONIALNEJ.

MUZEUM ZABIERA NAM DUŻO CZASU. MOIM ZDANIEM MA BARDZO CIEKAWE EKSPONATY O BARDZO WYSOKIEJ WARTOŚCI ARTYSTYCZNEJ.

PO WYJŚCIU CHODZILIŚMY JESZCZE TROCHĘ PO MIEŚCIE. DECYDUJEMY SIĘ COŚ ZJEŚĆ, BO NASTĘPNY RAZ BĘDZIEMY DOPIERO KARMIENI PRZEZ LINIE LOTNICZE. POMNI WCZORAJSZYCH DOŚWIADCZEŃ TRZYMALIŚMY SIĘ Z DALEKA OD WSZYSTKICH (WIDZIELIŚMY DWIE) RESTAURACJI SHER-E-PUNJAB.

.

.

IDĄC KOLEJNĄ GODZINĘ NAPOTKALIŚMY NA NI TO BAR, NI TO JADŁODAJNIĘ FARHANG. DUŻO LOKALSÓW, A WIEC COŚ DLA NAS. ZJEDLIŚMY RÓŻNIE PRZYRZĄDZANE KREWETKI, KURCZAKA, JAKIEŚ DODATKI, CHLEBEK. PRZYZWOITE JEDZENIE ZA PRZYZWOITĄ CENĘ 485 RUPI. WARTE POLECENIA.

WIECZOREM, W POKOJU, PRZYPOMINAM SOBIE O NASZYM ZAGUBIONYM I ODZYSKANYM PO CZTERECH DNIACH BAGAŻU. SZUKAM W INTERNECIE ZASAD REKLAMACJI BO A NUŻ POWINNAM JĄ ZŁOŻYĆ W MUMBAJU. OKAZUJE SIĘ, ŻE MAM NA NIĄ 21 DNI. WŁAŚNIE MIJA PRZEDOSTATNI LUB OSTATNI DZIEŃ. JAKIŚ DOBRY GANEŚA LUB PARWATI CZUWALI NADE MNĄ. MAMY PROBLEM ZE ZŁOŻENIEM REKLAMACJI. NIE BARDZO POTRAFIMY WEJŚĆ NA STRONĘ GDZIE TRZEBA TO ZŁOŻYĆ ALE W KOŃCU SIĘ UDAJE. RÓŻNICA CZASU POWINNA ZADZIAŁAĆ NA NASZĄ KORZYŚĆ.

O 5 RANO W CIEMNOŚCIACH JEDZIEMY NA LOTNISKO. SZKODA, ŻE JUŻ WYJEŻDŻAMY.

.

► ZOBACZ FOTY ◀︎

.