.
PRZEJŚCIE BRAMEK BEZPIECZEŃSTWA NA LOTNISKU W PYRZOWICACH MOŻE ZAJĄĆ WIĘCEJ CZASU NIŻ DOTYCHCZAS. WPROWADZONO NOWĄ, DOŚĆ UPIERDLIWĄ DODATKOWĄ KONTROLĘ, KTÓRA MOŻE (NIE MUSI) WYDŁUŻYĆ PROCES SPRAWDZANIA PASAŻERÓW. WEŹCIE TO POD UWAGĘ.
W LARNACE NA LOTNISKU CZEKAŁ NA NAS (SURPRISE, SURPRISE) KOLEŚ Z WYPOŻYCZALNI SAMOCHODÓW Z KARTKĄ A4 Z MOIM NAZWISKIEM !!!
WYNAJĘTYM POJAZDEM DOTARLIŚMY DO NASZEJ SYPIALNI – HOTELU LARCO. W RECEPCJI DZIKI TŁUM. O PRZYDZIALE ZAREZERWOWANEGO POKOJU W CZASIE KRÓTSZYM NIŻ 30 min. NIE MA MOWY. KOMUNIKUJĘ OBSŁUDZE, ŻE IDZIEMY NA KOLACJĘ DO POBLISKIEJ RESTAURACJI. 150 m DALEJ JEST LOKALNA JADŁODAJNIA – VALIA’S SOUVLAKI. ZA NIECAŁE € 50 W CZTERY OSOBY NAJADAMY SIĘ DO SYTA (W TYM 2 l DOMOWEGO WINA). PO TALERZACH SZLAJAJĄ SIĘ NAM KALMARY, RYBY, SER HALUMI I JAKIEŚ MIĘSKO. TO WSZYSTKO POMIĘDZY POŁACIAMI ZIELENINY I ICHNIEGO CHLEBA. PO PROSTU BAJKA. WRACAMY DO HOTELU. JESTEŚMY JUŻ TERAZ JEDYNYMI GOŚĆMI. BŁYSKAWICZNIE DOSTAJEMY POKOJE.
.
.
PRZED SPANIEM OMAWIAMY JESZCZE PLANY NA NASTĘPNY DZIEŃ…
.
.
.