.
ŚNIADANIE SERWOWANE W HOTELOWEJ RESTAURACJI OKAZUJE SIĘ BYĆ RÓŻNORAKIE. OGÓRKI, POMIDORY, JAJKO, DAKTYLE, POKROJONY W KAWAŁKI PLACEK SZPINAKOWY, BARDZO WYSMAŻONA JAJECZNICA Z CZYMŚ ZIELONYM, MASŁO, DŻEM, MIÓD, BUŁKA, CHLEB PERSKI, HERBATA, MLEKO, SOK.
ZACZYNAMY OD POBLISKIEGO PAŁACU GOLESTAN. ZWIEDZANIE CAŁEGO KOMPLEKSU KOSZTUJE 950 000 RIALI, CZYLI 95 TOMANÓW. WCHODZĄ W TO WIZYTY W PAŁACU ZE SŁYNNĄ SALĄ LUSTRZANĄ, SALĄ POKŁONÓW, BADGIR, EKSPOZYCJA KOLEKCJI FOTOGRAFII, MUZEUM MANUSKRYPTÓW, ETNOGRAFICZNE, NAMIOTÓW KRÓLEWSKICH.. OGLĄDANIE ZAJMUJE 2-3 GODZINY. WARTO ZOBACZYĆ. SZCZEGÓLNIE SALA LUSTRZANA JEST ZJAWISKOWA.
.
PO WYJŚCIU Z PAŁACU TESTUJEMY TEHERAŃSKIE METRO JADĄC W STRONĘ SYMBOLU MIASTA – WIEŻY AZADI NA PLACU WOLNOŚCI. METRO OKAZUJE SIĘ BYĆ DOŚĆ PROSTE. LINIE PODSTAWOWE CZERWONA I NIEBIESKA, LINA DODATKOWA ŻÓŁTA. NAZWY PO ANGIELSKU TEŻ SĄ I CAŁA MASA LUDZI CHĘTNA DO POMOCY. JADĄC DO WIEŻY AZADI POWINNIŚMY SIĘ BYLI PRZESIĄŚĆ Z LINII PODSTAWOWEJ NA LINIĘ ŻÓŁTĄ. NIE ZROBILIŚMY TEGO I SZLIŚMY CHYBA Z GODZINĘ MAJĄC CAŁY CZAS PRZED SOBĄ WIEŻĘ, KTÓRA NIE ZA BARDZO CHCIAŁA SIĘ PRZYBLIŻYĆ. W KOŃCU DOTARLIŚMY, PRZECHODZĄC PRZEZ RONDA I SZEROKIE ULICE Z NARAŻENIEM ŻYCIA, JAKO, ŻE NIKT W TEHERANIE NIE PRZEJMUJE SIĘ ZA BARDZO JAKIMIŚ ZASADAMI RUCHU DROGOWEGO. W WIEŻY MIEŚCI SIĘ JEJ MUZEUM. NA SZCZĘŚCIE PRZED WEJŚCIEM ZAPYTALIŚMY O TO CZY SĄ TAKŻE NAPISY PO ANGIELSKU. OKAZAŁO SIĘ, ŻE NIE, WIĘC ZREZYGNOWALIŚMY.
ZROBIŁO SIĘ CIEMNO WIĘC PRZENIEŚLIŚMY SIĘ NA BARDZIEJ ZALUDNIONE, PEŁNE HANDLU ULICE JOMHURI ESLOMI I VALI-E-ASR. DOŚĆ WYSOKIE JASNO OŚWIETLONE BUDYNKI, BANKI, JAKIEŚ BIUROWCE, SKLEPY. HANDEL JEST POGRUPOWANY TEMATYCZNIE. JAK KOŁDRA TO TYLKO KOŁDRY, JAK ELEKTRONIKA TO SAME TELEFONY, JAK PRALKI TO PRALKI. ROZGLĄDALIŚMY SIĘ ZA CZYMŚ DO JEDZENIA, ALE NIC NIE DAŁO SIĘ WYPATRZYĆ. W KOŃCU PODESZLIŚMY DO CHYBA JEDYNEGO SPRZEDAWCY JEDZENIA W TYM REGIONIE. OFEROWAŁ JAK SIĘ OKAZAŁO KUKURYDZĘ. DOSTAJEMY KUBECZEK GORĄCEJ KUKURYDZY W JAKIEJŚ POPIELATEJ MAZI. WYGLĄDA OKROPNIE. SMAKUJE LEPIEJ NIŻ WYGLĄDA. KUKURYDZA JEST Z JAKIMIŚ GRZYBAMI, SEREM, PRZYPRAWAMI, MAJONEZEM. MA DUŻE WZIĘCIE. KOSZTUJE 5 TOMANÓW. DOSTRZEGAMY TEŻ UPRAGNIONY PRZEZ PIETRUSZKĘ KEBAB. BUŁKĄ KEBABOWA JEST OLBRZYMIA. KEBAB NIESTETY NIEDOPRAWIONY WIEC SYPIEMY WSZYSTKIE PRZYPRAWY, JAKIE SĄ NA STOLE, POLEWAMY MAJONEZEM. JEDZENIE NIE JEST ZŁE, ALE TO CHYBA NIE TO, CZEGO SIĘ SPODZIEWALIŚMY.
.
.
.
.