.
CZAS ZBIERAĆ SIĘ DO KRAJU. PRZEZ TE KILKA DNI ODPOCZĘLIŚMY OD TRWAJĄCEJ W POLITYCE POLSKIEJ BITWY.
BYŁEM PEWIEN, ŻE POWRÓT BĘDZIE ŁATWIEJSZY, BO LŻEJSZY. BŁĄD. NABYTE NA WYSPRZEDAŻACH ALKOHOLE I SERY NIE POZWOLIŁY MI NA CIESZENIE SIĘ SWOBODĄ PORUSZANIA. NIE DO WIARY, ALE NASZE BAGAŻE CIĘŻAREM DORÓWNYWAŁY BAGAŻOM JAKIE MIELIŚMY NA 3 TYGODNIOWEJ PODRÓŻY DO IRANU…
CAŁE SZCZĘŚCIE DO STACJI METRA MIELIŚMY TYLKO 800 m. NA DWORCU GŁÓWNYM W PRADZE WRZUCILIŚMY KLAMOTY DO PRZECHOWALNI BAGAŻU I POSZLIŚMY NA OSTATNI, POŻEGNALNY OBCHÓD MIASTA Z NASTAWIENIEM NA OUTLETY PRZYUWAŻONE WCZEŚNIEJ PRZEZ WOMBATA.
.
POSZWENDAWSZY SIĘ KILKA GODZIN WRÓCILIŚMY NA DWORZEC, ODEBRALIŚMY BAGAŻE (80-100 KCZ /DOBA) I WSIEDLIŚMY DO POCIĄGU.
W KATOWICACH BYLIŚMY Z LEKKIM, KILKUMINUTOWYM SPÓŹNIENIEM POWSTAŁYM JUŻ W POLSCE …
.
.