.
ŚNIADANIE W NASZYM HOSTELU NIE NALEŻY DO WYBITNYCH, ALE BIORĄC POD UWAGĘ CENĘ ZA NOCLEG Z WLICZONYM PORANNYM POSIŁKIEM (79 S / POKÓJ DWUOSOBOWY Z ŁAZIENKĄ), NIE BYŁO ZŁE. PODAJĄ PIECZYWO, MASŁO, DŻEM I JAJKO SADZONE ALBO JAJECZNICĘ. DO PICIA SOK ZE ŚWIEŻYCH OWOCÓW, KAWA I HERBATA.
POSILIWSZY SIĘ POSZLIŚMY ZWIEDZAĆ AREQUIPĘ. DO OGLĄDANIA SĄ TU POZA PLACEM DE ARMAS ZE STOJĄCĄ OBOK OGROMNĄ KATEDRĄ, KOŚCIOŁY, KILKA INTERESUJĄCYCH BUDYNKÓW UŻYTECZNOŚCI PUBLICZNEJ I NAJWIĘKSZA ATRAKCJA – KLASZTOR ŚWIĘTEJ KATARZYNY.
NAJPIERW JEDNAK TRZEBA BYŁO NABYĆ BILETY NA PRZEJAZD Z AREQUIPY DO PUNO Z ZALICZENIEM PO DRODZE KANIONU COLCA I ZWIĄZANYMI Z TYM ATRAKCJAMI. WCHODZIMY DO PIERWSZEGO NAPOTYKANEGO BIURA TURYSTYCZNEGO. CENY POWALAŁY WYSOKOŚCIĄ. PO PARU MINUTACH TARGOWANIA CHCIANO OD NAS ok. 260 S / os. IDZIEMY DALEJ SZUKAJĄC REKOMENDOWANEGO PRZEZ NASZĄ GOSPODYNIĘ BIURA. COŚ NIE MOŻEMY GO ZNALEŹĆ.
NA pl. DE ARMAS – POD PORTALEM DE SAN AUGUSTIN – ZACZEPIAJĄ NAS SPRZEDAWCY USŁUG TURYSTYCZNYCH. WCHODZIMY DO KOLEJNEGO. TYM RAZEM CENA SPADA DO 210 S.
KOLEJNE BIURO – JEDYNE Z OBSŁUGĄ W JĘZYKU ANGIELSKIM – POWAŻNIE TRAKTUJE NASZĄ CHĘĆ EKONOMICZNEGO PODRÓŻOWANIA. NAJWYRAŹNIEJ SPECJALISTKA OD SPRZEDAŻY Z KWALIFIKACJAMI PSYCHOLOGA ŚWIETNIE NAS WYCZUŁA. DOSTAJEMY 2 BILETY ZA 140 S / os. PRAWIE O POŁOWĘ TANIEJ NIŻ NA POCZĄTKU SZUKANIA. WARTO PRÓBOWAĆ !!!
PO KILKU NIEUDANYCH PRÓBACH ZAGLĄDNIĘCIA DO KOŚCIOŁÓW, W KTÓRYCH ODPRAWIANO NIEDZIELNE MODŁY I OBEJRZENIU INTERESUJĄCYCH FASAD STAREGO MIASTA DOTARLIŚMY DO KLASZTORU ŚWIĘTEJ KATARZYNY.
DUŻY KOMPLEKS ZAWIERA NIEZLICZONĄ ILOŚĆ BUDYNKÓW, PATIO, CIĄGÓW KOMUNIKACYJNYCH POWSTAŁEGO WIEKI TEMU KLASZTORU-MIASTA.
ZWIEDZANIE OBEJMUJE MOŻLIWOŚĆ WEJŚCIA DO PRAKTYCZNIE WSZYSTKICH ZABUDOWAŃ, W KTÓRYCH SĄ ZGROMADZONE SPRZĘTY Z RÓŻNYCH EPOK. DZIĘKI TEMU POZNAJEMY ŻYCIE CODZIENNE SIÓSTR ZAKONNYCH NA RÓŻNYM POZIOMIE ICH POSŁUGI. DODATKOWO WIDZIMY CZYM SIĘ ZAJMOWAŁY I JAKIE MIAŁY POWIĄZANIA Z OTACZAJĄCYM JE MIASTEM.
MNIE ZASKOCZYŁA PRZEDE WSZYSTKIM BARDZO MAŁA ILOŚĆ MIEJSC I PRZEDMIOTÓW ZWIĄZANYCH BEZPOŚREDNIO Z KOŚCIOŁEM I WIARĄ W BOGA.
KOLEJNĄ NIESPODZIANKĄ BYŁA DLA MNIE MNOGOŚĆ POMIESZCZEŃ KUCHENNYCH I ICH URZĄDZENIE. SZCZEGÓLNIE TYP I LICZBA PIECÓW.
INTERESUJĄCE SĄ PRZESTRZENIE I SPRZĘTY np.: PRALNI, PIEKARNI, SZKOŁY DLA BIEDNYCH DZIECI, RÓŻNYCH SKLEPÓW, WARSZTATÓW TKACKICH, itp.
ZNAJDZIESZ TU TEŻ NIEMAŁĄ PINAKOTEKA I ZBIORY PRZEDMIOTÓW ZWIĄZANYCH Z KULTEM.
TEN OTOCZONY WYSOKIM MUREM KWARTAŁ MIASTA JEST PRAKTYCZNIE JEDNOPIĘTROWY, CHOCIAŻ NIEKTÓRE POMIESZCZENIA MAJĄ WYSOKOŚĆ ok. 7 m. W PRZESZŁOŚCI ISTNIAŁY TU BUDYNKI WIELOPIĘTROWE, ALE LICZNE TRZĘSIENIA ZIEMI I ZASTOSOWANIE NAJBARDZIEJ NOWOCZESNYCH TECHNIK BUDOWLANYCH Z BIEGIEM CZASU DOPROWADZIŁO DO ELIMINACJI GROŻĄCYCH ZAWALENIEM – POD WPŁYWEM WSTRZĄSÓW TEKTONICZNYCH – OBIEKTÓW.
WSTĘP 40 S. CZAS ZWIEDZANIA ok. 200 min.
DLA MNIE JEDNO Z NAJBARDZIEJ FASCYNUJĄCYCH MIEJSC JAKIE DOTYCHCZAS WIDZIAŁEM. SUPEROWE.
.
PO WYJŚCIU USIŁOWALIŚMY ZAJRZEĆ JESZCZE RAZ DO PARU KOŚCIOŁÓW I KATEDRY. DWA UDAŁO NAM SIĘ OGLĄDNĄĆ. NIESTETY KATEDRA NIE WIEDZIEĆ CZEMU BYŁA CAŁY CZAS ZAMKNIĘTA.
POSZLIŚMY TEŻ NA DRUGĄ STRONĘ RZEKI – RIO CHILI – ZOBACZYĆ JAK WYGLĄDA NOWSZA I BOGATSZA CZĘŚĆ MIASTA POŁOŻONA WZDŁUŻ NADRZECZNEJ PROMENADY.
WRACAJĄC WSTĄPILIŚMY DO JADŁODAJNI „CHIFA AL PASO” PEŁNEJ LOKALSÓW NA KOLACJĘ. MÓJ STEK BYŁ NIEZŁY – NA PEWNO LEPSZY OD JEDZONEGO WCZORAJ. SPAGHETTI WOMBATA NIE ZACHWYCIŁO, ALE TEŻ SMAKOWO BIŁO DZIEŃ WCZEŚNIEJ JEDZONY POSIŁEK. RAZEM Z DUŻYM PIWEM ZAPŁACILIŚMY 27,5 S.
WCZEŚNIEJ WRÓCILIŚMY DO HOSTELU. JUTRO O 3:00 ZACZYNAMY KOLEJNY DZIEŃ SZALEŃSTW. JEDZIEMY DO KANIONU COLCA OGLĄDAĆ KONDONY – SORRY, KONDORY OCZYWIŚCIE. NASTĘPNIE, PO KILKU PRZYSTANKACH W PONOĆ CIEKAWYCH MIEJSCACH, PRZESIADAMY SIĘ DO INNEGO AUTOBUSU, MAJĄCEGO NAS DOWIEŚĆ DO PUNO.
15 godz. W AUTOBUSIE. CZY TEN WOMBAT CHCE MNIE KIEDYŚ WYKOŃCZYĆ?
.
.