Zwiedzacz.
BILETY DO MUZEUM II WOJNY ŚWIATOWEJ KUPILIŚMY PRZEZ INTERNET DUŻO WCZEŚNIEJ. INFORMACJA NA JEGO STRONACH WWW BARDZO PRECYZYJNIE OKREŚLA REKOMENDOWANY CZAS ZWIEDZANIA UWZGLĘDNIAJĄC RÓŻNE GODZINY WEJŚCIA. KOSZT: NORMALNY 23 zł, ULGOWY 16 zł. WE WTORKI WYSTAWĘ GŁÓWNĄ OGLĄDAMY BEZPŁATNIE. BILETY DO DOSTANIA TYLKO W KASACH !!!
POWINNIŚMY ZACZĄĆ ZWIEDZANIE O 10:00. NIESTETY, PLAN LEGŁ W GRUZACH, BO Z NIEZNANEGO POWODU SKM-ka Z GDYNI DO GDAŃSKA DOSTAŁA CHWILOWEJ ZAPAŚCI I POCIĄG MAJĄCY JECHAĆ PRZED 10-tą POJAWIŁ SIĘ Z 45 min OPÓŹNIENIEM.
Z DWORCA KOLEJOWEGO GDAŃSK GŁ. DO NA WSKROŚ NOWOCZESNEGO BUDYNKU MUZEUM, ZNAJDUJĄCEGO SIĘ NA DAWNYCH TERENACH STOCZNIOWYCH JEST 1200 m.
4 GODZINY ZWIEDZANIA, TO wg MNIE ABSOLUTNE MINIMUM.
ZNAJĄC DOŚĆ DOBRZE TEMAT II WOJNY I PODŁOŻE POLITYCZNO SPOŁECZNE KTÓRE DO NIEJ DOPROWADZIŁO, LEDWO ZMIEŚCIŁEM SIĘ W CZASIE. BARDZO DOKŁADNIE I DROBIAZGOWO PRZEDSTAWIONO NARODZINY FASZYZMU, KOMUNIZMU I WSZELKICH RUCHÓW NACJONALISTYCZNYCH W CAŁEJ EUROPIE I NA DALEKIM WSCHODZIE. TA CZĘŚĆ WPROWADZAJĄCA MOŻE CO NIEKTÓRYCH DENERWOWAĆ, BO PO NIEZBYT GŁĘBOKIEJ ANALIZIE DZISIEJSZEJ SYTUACJI POLITYCZNEJ W POLSCE, NASUWAJĄ SIĘ NIESTETY FATALNE SKOJARZENIA.
.
PODOBNIE JAK W ZWIEDZANYM WCZEŚNIEJ MUZEUM EMIGRACJI TAK I TU WYKORZYSTANO PRZEDE WSZYSTKIM ZDJĘCIA I KOPIE DOKUMENTÓW. TRZEBA SPORO CZYTAĆ. TROCHĘ MAŁO – JAK NA MÓJ GUST – JEST EKSPONATÓW I DIORAM. ALE TE, KTÓRE SĄ ROBIĄ WRAŻENIE. SZCZEGÓLNIE WIELKOŚCIĄ.
KONCEPCJA WYSTAWY PRZYPOMINA MI DO ZŁUDZENIA PODOBNĄ EKSPOZYCJĘ WIDZIANĄ KILKA MIESIĘCY TEMU W CAEN, WE FRANCJI. TAMTA DOTYCZYŁA LĄDOWANIA W NORMANDII. TA II WŚ. MOŻEMY BYĆ DUMNI.
ZDECYDOWANIE TRZEBA ZOBACZYĆ. POLECAM.
PO OPUSZCZENIU MUZEUM RAZEM Z RODZINĄ POCHODZILIŚMY TROCHĘ PO GDAŃSKIEJ STARÓWCE OPLECIONEJ KRAMAMI JARMARKU DOMINIKAŃSKIEGO. OGLĄDNĘLIŚMY STARE, ZNANE NAM KĄTY: DŁUGI TARG, DŁUGIE POBRZEŻE, MARIACKĄ, KOŚCIÓŁ NMP (REMONTOWANY OBECNIE), PIWNĄ I JESZCZE KILKA ULIC. MIASTO ZDECYDOWANIE ZMIENIŁO SIĘ NA PLUS.
RODZINNIE SPĘDZONY NA SOPOCKIEJ PLAŻY WIECZÓR ZAKOŃCZYŁ OFICJALNĄ CZĘŚĆ TEGO WYPADU NAD MORZE …
.
.
Rzeczywiście niezbyt głęboka analiza 🙂