.
PRZED NAMI LOT DO BANGKOKU. PÓŹNIEJ LECIMY DO CHIANG MAI.
W BANGKOKU WYLĄDOWALIŚMY ZGODNIE Z PLANEM. MUSIMY TERAZ JAK NAJSZYBCIEJ PRZEJŚĆ PRZEZ KONTROLĘ PASZPORTOWĄ, ODEBRAĆ BAGAŻ, ZROBIĆ CHECK-IN NA LOT DO CHANG MAI I ZALICZYĆ KOLEJNE SPRAWDZENIE BAGAŻU PODRĘCZNEGO.
NA TO WSZYSTKO MIELIŚMY 2 godz. DUŻO, ALE … SAMA KOLEJKA DO KONTROLI DOKUMENTÓW ZAJĘŁA DOBRE 30 min. RESZTA POSZŁA GŁADKO.
LINIE BANGKOK AIRLINES NIE SĄ DUŻE, ALE KARMIĄ SUPER, NAWET NA TAK KRÓTKIEJ TRASIE JAK TA.
W CHIANG MAI BYLIŚMY PLANOWO.
ZGODNIE Z ZAPOWIEDZIĄ LP NA LOTNISKU MOŻNA BEZ PROBLEMU DOSTAĆ TAXI DO KAŻDEGO MIEJSCA. NA TUTEJSZĄ STARÓWKĘ TO TYLKO 150 BATÓW.
ALE CO ZROBIĆ JEŚLI KTOŚ ICH NIE MA? PRZED DWORCEM ZŁAPALIŚMY TUK-TUKA ZA 120 BATÓW. NIBY RÓŻNICA MAŁA, ALE ZIARNKO DO ZIARNKA I … KIESZEŃ PUSTA. KAZALIŚMY SIĘ WIEŚĆ DO GAP’S HOUSE, JEDYNEGO MIEJSCA Z ROZSĄDNYMI CENAMI JAKIE ZNALIŚMY. NIESTETY, NIE MIELI NIC WOLNEGO, ALE SKIEROWALI NAS NATYCHMIAST DO POBLISKICH SYPIALNI.
FAKTYCZNIE, KILKASET METRÓW DALEJ WSZEDŁEM NAJPIERW DO POLECONEGO HOSTELU – RENDEZVOUS GUEST HOUSE & CAFÉ, A POTEM DO KOLEJNEGO – OFERUJĄCEGO NOCLEG W INTERESUJĄCYM NAS PRZEDZIALE CENOWYM. SPANKO W AMPAWAN HOUSE – DB + B + KLIMA ZA 490 BATÓW. DUŻY POKÓJ NA II p. Z ŁAZIENKĄ I CZYMŚ W RODZAJU BALKONU PRZED WEJŚCIEM CAŁKOWICIE NAS ZADOWOLIŁ.
UWAGA: W CAŁYM TUTEJSZYM STARYM MIEŚCIE (NA MAPIE TO TEN OTOCZONY FOSĄ KWADRAT W ŚRODKU MIASTA) JEST OGROMNA ILOŚĆ RÓŻNEGO RODZAJU I RÓŻNEJ KLASY NOCLEGOWNI. NIE WARTO WCZEŚNIEJ NIC REZERWOWAĆ. WYSTARCZY POPROSIĆ KIEROWCĘ ŚRODKA LOKOMOCJI WYNAJĘTEGO NA np. LOTNISKU, BY WYRZUCIŁ NAS POD JAKĄŚ ZNANĄ „SYPIALNIĄ”, WEJŚĆ DO NIEJ I SPRAWDZIĆ JAKIE MAJĄ MOŻLIWOŚCI SPANIA. JEŚLI NIC NIE ZNAJDZIEMY, SZUKAMY DALEJ KORZYSTAJĄC ZE WSKAZÓWEK GOSPODARZA. W SEZONIE MOŻE BYĆ RÓŻNIE. MY JESTEŚMY WŁAŚCIWIE JESZCZE POZA NIM.
BŁYSKAWICZNIE WYKĄPANI WYSZLIŚMY DO MIASTA. SZUKAJĄC COŚ DO ZJEDZENIA ODWIEDZILIŚMY KILKA ŚWIĄTYŃ I ZROBILIŚMY ROZPOZNANIE DOSTĘPNOŚCI MINERALNEJ WODY GAZOWANEJ I ALKOHOLU. JEDNO I DRUGIE TRUDNE DO DOSTANIA W ROZSĄDNEJ CENIE. MINERALNEJ NIE SPOTKALIŚMY. NAJTAŃSZA WODA SODOWA KOSZTUJE 42 BAT (BACIKI) @ SZEŚCIOPAK, CZYLI 7 BACIKÓW BUTELKA 325 mil. NAJLEPSZY CENOWO ALKOHOL WIDZIELIŚMY W SIECI SKLEPÓW 7/11. MOŻNA TU DOSTAĆ LOKALNĄ ŁYCHĘ @ 280 BATÓW / LITR. PRZY OKAZJI WYMIENILIŚMY TROCHĘ DOLAROSÓW. WAŻNE: NAJLEPSZE CENY OSIĄGAJĄ NOMINAŁY 50-CIO I 100 DOLAROWE. NAJGORSZE WSZYSTKO OD US $ 5 W DÓŁ.
KORZYSTAJĄC Z OKAZJI ODWIEDZILIŚMY JEDNĄ Z GŁÓWNYCH TUTEJSZYCH ŚWIĄTYŃ – WAT BUPPARAM. DZIĘKI PÓŹNEJ PORZE WIDZIELIŚMY WSZYSTKO, A NAWET WIĘCEJ – BO W ZDECYDOWANIE CIEKAWSZYM, DUCHOWYM NASTROJU. ZA DARMO !!!
FOOD COURT NA NOCNYM BAZARZE PRZY CHANG CHLAN Str. ZACHWYCA NIE TYLKO CENAMI. ZNANY JEST TEŻ Z DOBREGO ŻAREŁKA. WYCZYTAŁ TO WOMBACIK PRZYGOTOWUJĄC SIĘ DO PODRÓŻY.
.
.
NAJPIERW OBESZLIŚMY WSZYSTKIE STOISKA BY ZOBACZYĆ CO WZBUDZI NASZE NAJWIĘKSZE ZAINTERESOWANIE. KARMIENI PRZEZ OSTATNIE 24 godz. LOTNICZYM JEDZENIEM BYLIŚMY BARDZO GŁODNI. ZAMÓWILIŚMY KALMARA W ZIELONYM CURRY @ 180 I SAŁATKĘ Z PAPAI @ 50 BATÓW. SPYTANO MNIE CZY CHCĘ OSTRE CURRY. POTWIERDZIŁEM OCZYWIŚCIE, PROSZĄC O NAPRAWDĘ OSTRE DOPRAWIENIE. OBA DANIA BYŁY ŚWIETNE. ZAOSTRZYŁY NAM APETYT, WIĘC ZAŻYCZYLIŚMY SOBIE JESZCZE DOBRZE WYGLĄDAJĄCEGO NA ZDJĘCIU GRILLOWANEGO KALMARA I JAKĄŚ KIEŁBASKĘ. KALMAR NIESTETY PREZENTOWAŁ SIĘ LEPIEJ NA FOCIE. W RZECZYWISTOŚCI BYŁ GUMOWY, FATALNIE DOPRAWIONY. TAK SAMO TOWARZYSZĄCA MU SAŁATKA. WYRZUCONE PIENIĄDZE.
.
.
.