.
NOWY ROK PRZYWITALIŚMY RADOŚNIE. WYSPANI RUSZYLIŚMY ZJEŚĆ COŚ NA DWORCU.
POTEM KRĄŻYLIŚMY TROCHĘ PO MIEŚCIE. W CENTRUM KOŁO … WIELE MIEJSC BYŁO OTWARTYCH. PODESZLIŚMY DO DOMU GOETHEGO – MIEJSCE AKURAT W SAM RAZ NA TAKI DZIEŃ, KIEDY NIE MASZ CHĘCI ZA DUŻO ZWIEDZAĆ. NIESTETY, ODBILIŚMY SIĘ OD ZAMKNIĘTYCH DRZWI.
ZUPEŁNIE NIEZŁE, TYPOWO LOKALNE ŻAREŁKO DOSTALIŚMY W RESTAURACJI WEIDENHOF NIEZŁE CENY I MIŁA OBSŁUGA. POLECAMY… 🙂
.
.
W WIELU MIEJSCACH STARÓWKI-NÓWKI SPRZEDAWANE JEST GRZANE CZERWONE WINO I TUTEJSZA SPECJALNOŚĆ – WINO JABŁKOWE. TO OSTATNIE PILIŚMY W MIEJSCU ZWANYM ALTEN LIMPURG. Z NASZEGO PUNKTU WIDZENIA JEST TO NAPÓJ „TYLKO DLA ORŁÓW, I TO MOCNO ODWAŻNYCH”. KNAJPA OK. NAPOJU NIE POLECAMY 🙁
KOLACJĘ W MYŚL ZASADY: NIE WCHODZIMY DWA RAZY DO TEJ SAMEJ RZEKI, ZJEDLIŚMY W ODDALONEJ OD CONTINENTALU O JAKIEŚ 200 m RESTAURACJI NEPALI CHULHO.
PODOBNIE JAK ODWIEDZONA DWA DNI WCZEŚNIEJ RESTAURACJA INDYJSKA I TA ŚWIECIŁA PUSTKAMI. NIE ZRAŻENI USIEDLIŚMY. OBSŁUGA, W PRZECIWIEŃSTWIE DO INDIAN BYŁA NATYCHMIASTOWA I SZYBKA. OCZYWIŚCIE TRZEBA BYŁO POCZEKAĆ NA ZAMÓWIENIE, ALE TO NORMALKA. JEDZENIE BARDZO DOBRE. PIWO TEŻ. GORĄCO POLECAMY 🙂 🙂 🙂
PS: MAJĄ TU TEŻ HOTEL
.
.
.