.
PRZYJECHALIŚMY DO BANGALURU WCZESNYM RANKIEM. AUTOBUS WYSADZIŁ NAS W JAKIMŚ DZIWNYM MIEJSCU. CHYBA NA PRZYSTANKU AUTOBUSOWYM SHANTI NAGAR. MUSIELIŚMY DOSTAĆ SIĘ DO DWORCA AUTOBUSOWEGO, BO GDZIEŚ TRZEBA BYŁO ZNALEŹĆ PRZECHOWALNIĘ BAGAŻU. ZA 60 RUPOLI ZOSTALIŚMY PODWIEZIENI DO KSRTC TERMINAL 1 BUS STOP.

ZROBIŁEM OBCHÓD TEGO OGROMNEGO BUS-PARKING-PLACU I ZNALAZŁEM POSZUKIWANE MIEJSCE. PRZECHOWALNIA ZNAJDUJE SIĘ W CZĘŚCI NAZYWANEJ KSRTC TERMINAL 2. ŁATWO DO NIEJ TRAFIĆ. WYSTARCZY IŚĆ ŁĄCZNIKIEM PROWADZĄCYM Z CHODNIKA PRZY ULICY ODDZIELAJĄCEJ TERMINALE 1 I 2 OD LOKALNEGO DWORCA AUTOBUSOWEGO MAJESTIC DO WIDOCZNYCH W GŁĘBI ZABUDOWAŃ. MINĄWSZY STOJĄCY PO LEWEJ NIEDUŻY BUDYNEK TOALETY ZOBACZYMY NA WPROST PO PRAWEJ PRZECHOWALNIĘ, tzw. CLOACK ROOM. OBOK, TROCHĘ BARDZIEJ NA PRAWO ZNAJDZIECIE BIURO REZERWACJI.
PRZECHOWALNIA KOSZTUJE 30 RUPCI OD SZTUKI NA 24 godz. (CHYBA).  A MOŻE NA 12 GODZIN – ? SORKI. NIE PAMIĘTAM.

.

BANGALORE – MAJESTIC BUS TERMINAL 2

.

POZBAWIENI GRATÓW I TROCHĘ ODŚWIEŻENI, RUSZYLIŚMY W KIERUNKU ZNAJDUJĄCEJ SIĘ TUŻ OBOK CZĘŚCI DWORCA OBSŁUGUJĄCEJ TRANSPORT LOKALNY. PO DRODZE, PRZECHODZĄC PRZEZ JEZDNIĘ WESZLIŚMY PROSTO NA STANOWISKO LOTNISKOWYCH SHUTTLE BUSÓW. NIE DA SIĘ GO PRZEOCZYĆ BO JUŻ Z DALEKA WIDAĆ DUŻĄ, ZIELONĄ TABLICĘ Z GODZINAMI ODJAZDÓW. AUTOBUSY ODJEŻDŻAJĄ BEZPOŚREDNIO Z TEJ ULICY (NIE Z PARKINGÓW TERMINALI). PIERWSZY LECI NA LOTNISKO O 1:05, A OSTATNI O 00:35. POMIĘDZY 01:05 A 04:05 CO GODZINĘ. POTEM CZĘSTOTLIWOŚĆ WZRASTA.

NARESZCIE MOGLIŚMY SKIEROWAĆ NASZE MYŚLI W KIERUNKU ZAPLANOWANEGO NA DZISIAJ ZWIEDZANIA. NA LIŚCIE WOMBATA NIE BYŁO NA SZCZĘŚCIE ZBYT DUŻO OBIEKTÓW. TYLKO LETNI PAŁAC SUŁTANA TIPU (TIPU SULTAN’S SUMMER PALACE), BANGALORE FORT I MUZEUM SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ (NATIONAL GALLERY OF MODERN ART).

TRZEBA BYŁO JAKOŚ SIĘ DO NICH DOSTAĆ.

OCZYWIŚCIE NAJTAŃSZY JAK ZWYKLE JEST TRANSPORT PUBLICZNY. DWORZEC AUTOBUSOWY NA KTÓRY WESZLIŚMY MINUTĘ PÓŹNIEJ TO KOLOS. CHYBA W SWOIM ŻYCIU WIĘKSZEGO LOKALNEGO TERMINALU NIE WIDZIAŁEM. PRZEZ GODZINĘ USIŁOWALIŚMY ZNALEŹĆ PRZEWÓZ DO LETNIEJ REZYGNACJI SUŁTANA T. BEZSKUTECZNIE. NIE CHCĄC TRACIĆ WIĘCEJ CZASU WSIEDLIŚMY DO TUK-TUKA.

LETNI PAŁAC – TIPU SULTAN’S SUMMER PALACE – TO NIESPECJALNIE DUŻY BUDYNEK Z NIEWIELKIM SKWEREM-OGRODEM. DOSYĆ CIEKAWY, ALE NIE OSZAŁAMIAJĄCY. JEST PRZYKŁADEM ARCHITEKTURY INDYJSKO-ISLAMSKIEJ I BYŁ LETNIĄ REZYDENCJĄ MYSOREAŃSKIEGO WŁADCY SUŁTANA TIPU. BUDOWĘ ZAKOŃCZONO W 1791 r. UŻYWAJĄC WYŁĄCZNIE DREWNA TEKOWEGO. INTERESUJĄCY JEST OBRAZ WIELKIEGO TRONU SUŁTANA, POKRYTY ZŁOTYMI PRZEŚCIERADŁAMI I  CENNYMI SZMARAGDOWYMI KAMIENIAMI. WŁADCA PRZYSIĘGAŁ, ŻE GO NIE UŻYJE, DOPÓKI NIE POKONA ARMII BRYTYJSKIEJ. PO JEGO ŚMIERCI BRYTYJCZYCY ZDEMONTOWALI TRON ​​I SPRZEDALI GO W CZĘŚCIACH, PONIEWAŻ BYŁ ZBYT DROGI, ABY JEDNA OSOBA MOGŁA KUPIĆ CAŁOŚĆ. ZWIEDZANIE ZAJMUJE 30 – 40 min. WSTĘP 500 RUPCI.

ZA NAJBLIŻSZYM ROGIEM OD w/w POSIADŁOŚCI JEST WIDOCZNA RÓWNIEŻ Z PAŁACOWYCH OGRODÓW ŚWIĄTYNIA KOTE VENKATARAMANA SWAMY (TEMPLE) Z 1689 r. TRZEBA KONIECZNIE JĄ ZALICZYĆ. JEST TU WIELE RZEŹB ZWIERZĄT I SCEN ZE STAROŻYTNYCH HINDUSKICH OPOWIEŚCI MITOLOGICZNYCH ORAZ BARDZO CIEKAWY, DUŻY SREBRNY OŁTARZ. WYSTARCZY 30 min.

RUSZAMY W STRONĘ FORTU. PO DRODZE ZAHACZAMY O NIEWIELKĄ JADŁODAJNIĘ SERWUJĄCĄ DANIA Z KURCZAKÓW. WYBIERAM PIECZONE NA PATELNI PODROBY. WOMBAT I KARAŚ OGLĄDAJĄ JE Z OBRZYDZENIEM NA TWARZACH. FAKTYCZNIE ICH WYGLĄD NIE JEST APETYCZNY, ALE SMAKUJĄ DOSKONALE. TO BYŁ STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ @ 120 RUPII.

NAJEDZENI PÓŹNYM BRUNCHEM DOCHODZIMY DO POBLISKIEGO FORTU BANGALORE. FORTYFIKACJE WYGLĄDAJĄCE Z ZEWNĄTRZ SOLIDNIE I POTĘŻNIE, WIDZIANE OD ŚRODKA MOCNO ROZCZAROWUJĄ. DO OGLĄDANIA JEST TYLKO BARDZO NIEWIELKA ICH CZĘŚĆ. PRZYPUSZCZAM, ŻE NIE WIĘCEJ NIŻ 1/4. UDOSTĘPNIONY FRAGMENT TO WŁAŚCIWIE JEDEN OTOCZONY WYSOKIMI MURAMI RODZAJ PODWORCA Z BARDZO ŁADNIE UTRZYMANYM TRAWNIKIEM POŚRODKU. WSTĘP W WYSOKOŚCI 500 RUPOLI / os. UWAŻAM ZA ROZBÓJ W BIAŁY DZIEŃ. TO TAK JAKBY KTOŚ ZAŻĄDAŁ PIENIĘDZY ZA WEJŚCIE NA NIEWIELKI, CZYSTO UTRZYMANY I PRZYSTRZYŻONY TRAWNIK W CENTRUM MIASTA. PROPONUJĘ SOBIE ODPUŚCIĆ.

NA ZAKOŃCZENIE TEJ INDYJSKIEJ PODRÓŻY DO ZOBACZENIA ZOSTAŁA JESZCZE  PONOĆ BARDZO INTERESUJĄCA GALERIA SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ.

DOSTAĆ SIĘ DO NIEJ NIE BYŁO ŁATWO. NAJWYRAŹNIEJ PRZEGIĄŁEM Z CENĄ ZA TUK-TUKA. SZLIŚMY ZATŁOCZONYMI ULICZKAMI DOBRZE PONAD KILOMETR, ZANIM WRESZCIE UDAŁO MI SIĘ ZNALEŹĆ CHĘTNEGO NA PODRZUCENIA NAS W OKOLICE GALERII. DOJAZD FAKTYCZNIE BYŁ O TYLE SKOMPLIKOWANY, ŻE WIELE ULIC BANGALORE JEST JEDNOKIERUNKOWYCH.

NARODOWA GALERIA SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ (THE NATIONAL GALLERY OF MODERN ART (NGMA)) NIE ZROBIŁA NA MNIE WSTRZĄSAJĄCEGO WRAŻENIA.

NAJCIEKAWSZE JEST JEJ POŁOŻENIE. OTOCZONA DUŻĄ ILOŚCIĄ WSPANIAŁYCH DRZEW I BUJNEJ ZIELENI MANIKYAVELU MANSION – DAWNA REZYDENCJA BARONA GÓRNICZEGO RAJA MANICKYAVELU MUDALIARA, ODKUPIONA PRZEZ NIEGO OD WADIYARÓW Z MYSURU – LEŻY W BOGATEJ DZIELNICY. W POBLIŻU STOJĄ INNE POZOSTAŁOŚCI ERY KOLONIALNEJ: VIDHAN SOUDHA, CUBBON PARK, GOLF COURSE CLUB (NAJSTARSZY KLUB GOLFOWY POZA WYSPAMI BRYTYJSKIMI), CHINNASWAMY STADIUM, BALABROOIE GUEST HOUSE I WIELE STARYCH BUNGALOWÓW Z TEGO OKRESU. WTAJEMNICZENI MOGĄ WYKORZYSTAĆ TO 3,5 ha MIEJSCE NA SPOKOJNY POPOŁUDNIOWY WYPAD LUB PRZERWĘ W INTENSYWNYM ZWIEDZANIU. DAJĄCĄ DUŻO ZBAWCZEGO CIENIA FLORĘ, ODŚWIEŻAJĄ WODNE CIĄGI I DOBRA KAWA W MAŁEJ PRZYGALERYJNEJ KAWIARNI.

W KOLEKCJI RZEŹBY, OBRAZY I FOTOGRAFIE Z CZASÓW PRZED, PO, I KOLONIALNYCH. UKAZUJĄ ONE KULTUROWY ETOS INDII I ROLĘ W NIM SZTUKI OD XVIII w. DO WSPÓŁCZESNOŚCI. SZCZEGÓLNY NACISK POŁOŻONO NA PRACE ARTYSTÓW KOLONIALNYCH (WIELU Z NICH NIEZNANYCH), BENGALSKICH I POST-NIEPODLEGŁOŚCIOWYCH. W TYM TAKICH, JAK RABINDRANATH TAGORE, RAJA RAVI VARMA, JAIMINI ROY I AMRITA SHER.

Z MOJEGO PUNKTU WIDZENIA GRA NIE WARTA ŚWIECZKI. ODRADZAM. ZWIEDZANIE ZAJMUJE 30 – 40 min. WSTĘP 500 RUPCI. TOTALNIE PRZEGIĘTA CENA …

IDZIEMY ŁADNYMI ULICAMI W KIERUNKU SKLEPU SAMSUNGA WSKAZANEGO PRZEZ GOOGLE. CHCĘ SPRAWDZIĆ CENĘ I EWENTUALNIE NABYĆ SMARTFONA. PRZECHODZĄC OBOK POLA GOLFOWEGO Z NIEDOWIERZANIEM PATRZĘ NA ODDZIELAJĄCĄ JE OD ULICY SIATKĘ. JEJ WYSOKOŚĆ ROBI WRAŻENIE.

BEZ PRZERWY MIJAMY CIEKAWE ARCHITEKTONICZNIE DOMY. NA WIELU ROZPOZNAJĘ WPŁYWY ART DECO. TROCHĘ PRZYPOMINAJĄ MI CZASY, KIEDY MIESZKAJĄC W WEST PERTH, SUBIACO CZY NEDLANDS SAM ZAMIESZKIWAŁEM TAKIE tzw. „FLATY”.

NIESTETY, WE WSKAZANYM MIEJSCU NIE MA SZUKANEGO SKLEPU. BIERZEMY TUK-TUKA I KARZEMY SIĘ WIEŹĆ DO CENTRUM HANDLOWEGO MANTRI SQUARE LEŻĄCEGO NA TRASIE DO DWORCA AUTOBUSOWEGO.

PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ ŁAPIEMY KOLEJNEGO TUK-TUKA I JEDZIEMY ODEBRAĆ RZECZY Z PRZECHOWALNI.

DO PRZELOTU TRZEBA SIĘ ODPOWIEDNIO PRZYGOTOWAĆ. ZMUSZENI JESTEŚMY DO UTYLIZACJI NADMIERNEJ ILOŚCI PŁYNÓW. NAJŁATWIEJ IDZIE NAM Z WHISKACZEM. GORZEJ JEST Z WODĄ. MAMY JEJ TROCHĘ ZA DUŻO. ALE PRZED NAMI CIĄGLE CO NAJMNIEJ PÓŁTOREJ GODZINY DO LOTNISKOWYCH BRAMEK. TYLE TYLKO, ŻE NIKOMU NIE CHCE SIĘ NOSIĆ BUTELEK …

AUTOBUS LINII AIRPORT SHUTTLE SERVICE VAYU VAJRA Z KEMPEGOWDA BUS STATION –  MA SWÓJ PRZYSTANEK JAKIEŚ 80 m OD PRZECHOWALNI BAGAŻU. BILET KOSZTUJE 234 RUPOLI. PODRÓŻ TRWA PLANOWO ok. 75 MINUT (35 km).

LOTNISKO W BANGALORE TO KOLOS. MIMO TEGO WSZELKIE FORMALNOŚCI PASZPORTOWO-WIZOWO-BAGAŻOWE POSZŁY BARDZO SPRAWNIE. BYĆ MOŻE JEST TO ZWIĄZANE Z PÓŹNĄ GODZINĄ NASZEGO WYLOTU.

MAMY DUŻO CZASU, BO BIORĄC POD UWAGĘ MOŻLIWOŚĆ PROBLEMÓW Z PRZECHODZENIEM KOLEJNYCH BRAMEK, NA WSZELKI WYPADEK ZJAWILIŚMY SIĘ NA LOTNISKU BARDZO WCZEŚNIE. JEST CZAS NA OSTATNIE ZAKUPOSY !!!

.

.

.

Możesz również cieszyć się:

Zostaw komentarz