. DZIEŃ ZACZĘLIŚMY OD UDANIA SIĘ NA DWORZEC KOLEJOWY. MIELIŚMY KUPIONE W POLSCE BILETY NA POCIĄG NA TRASIE JODHPUR – AGRA, ALE BYLIŚMY NA TAK ZWANEJ LIŚCIE OCZEKUJĄCYCH. WYSOKIE MIEJSCA W PIERWSZEJ DZIESIĄTCE W ZASADZIE GWARANTOWAŁY NAM JAZDĘ. ZAWSZE JEST JEDNAK JAKIEŚ ALE, TYM BARDZIEJ, ŻE BYŁO TO NASZE PIERWSZE POWAŻNE ZETKNIĘCIE Z SYSTEM MIEJSCOWYCH …
12.02.2016 – JODHPUR – ŻEGNAMY NIEBIESKIE MIASTO
. OSTATNI DZIEŃ W RADŻASTANIE, TYM PIĘKNYM, INDYJSKIM STANIE (RYMUJE MI SIĘ OD SAMEGO RANA ?) DZIŚ TRZEBA BYŁO WSTAĆ TROCHĘ WCZEŚNIEJ, BY ZDĄŻYĆ WSZYSTKO SPAKOWAĆ I ODDAĆ DO PRZECHOWALNI W BHAVYAM HERITAGE GUEST HOUSE, BO CHECK-OUT JEST O 10:00. ZARAZ POTEM RUSZYLIŚMY W STRONĘ DWORCA. RIKSZARZE NUDZĄCY SIĘ NA PARKINGU 100 METRÓW OD HOSTELU …
10.02.2016 – DŹODHPUR (JODHPUR)
. ZMARZNIĘCI I LEKKO PÓŁPRZYTOMNI DOJECHALIŚMY WRESZCIE DO DŹODHPURU.
09.02.2016 – DŹAISALMER (JAISALMER) – PUSTYNNE SAFARI
. KOLEJNY RAZ ZOSTAŁEM WYCIĄGNIĘTY Z CIEPŁEGO ŁÓŻKA WCZESNYM RANKIEM. JEDNAK TYM RAZEM SPOTKAŁA MNIE BARDZO MIŁA NIESPODZIANKA. GOSPODARZ SAM ODEBRAŁ ZAGUBIONĄ TORBĘ Z AUTOBUSU. HURRA !!! NIE MUSZĘ NIGDZIE JECHAĆ! WIDOK ODZYSKANEGO BAGAŻU UCIESZYŁ RÓWNIEŻ WOMBATA. WRESZCIE BĘDZIEMY MOGLI SIĘ POPRZEBIERAĆ.
08.02.2016 – DŹAJSALMER (JAISALMER)
. WSTAŁEM, A WŁAŚCIWIE ZOSTAŁEM ZERWANY Z ŁÓŻKA JESZCZE PRZED KURAMI. BYŁO KOŁO 7:00, GDY WŁAŚCICIEL GUEST HOUSE-u ZAPUKAŁ DO DRZWI Z RADOSNĄ NOWINĄ – NASZA TORBA ZA CHWILĘ ZOSTANIE DOWIEZIONA AUTOBUSEM. NIEOCENIONY GOSPODARZ ZAPROPONOWAŁ MI JAZDĘ NA MOTORYNCE PO ODBIÓR BAGAŻU. POJECHALIŚMY.
07.02.2016 – DŹAJSALMER (JAISALMER) – RADŻASTAN
. JAZDA W SLEEPERZE TROCHĘ NAM SIĘ DŁUŻYŁA, TYM BARDZIEJ, ŻE KLIMA PRAKTYCZNIE NIE DZIAŁAŁA. NA SZCZĘŚCIE POJAZD ZATRZYMYWAŁ SIĘ OD CZASU DO CZASU. PIERWSZY PRZYSTANEK MIAŁ NIEZŁE TOALETY I PRZYJEMNIE WYGLĄDAJĄCE ULICZNE ŻAREŁKO. TO SKŁONIŁO MNIE DO ZAMÓWIENIA NA MIGI JAKIEGOŚ DANIA I CHLEBEK DO NIEGO. NAWET NIEZŁE. BYŁ TO TEŻ JAK DOTĄD NAJTAŃSZY …